Cześć! Ćao! Dobro jutro!
Skoro tu zajrzeliście, pewnie zastanawiacie się, kim jesteśmy i dlaczego Serbia?
Od nastu lat jesteśmy razem i od wielu lat – także w tandemie – coraz bardziej zakochujemy się w Serbii.
W 2015 Adam zaczął pracować z Serbami. Szybko okazało się, że to ludzie fantastyczni, cudownie głośni, wybitnie charakterni, super pomocni, bardzo otwarci, ale i mocno sarkastyczni (zwłaszcza względem siebie i swojego kraju). Postanowiliśmy sprawdzić, czy wszyscy mieszkańcy Serbii tacy są. I sprawdzamy to do dziś.
Pracujemy zdalnie (Adam rozwiązuje WordPressowe zagadki, Ania składa literki w artykuły i inne dziwne treści), a w wolnych chwilach (a czasami też w trakcie godzin roboczych) bijemy pokłony naszej nastoletniej kocicy (z zupełnie niezrozumiałych przyczyn nazywanej przez postronnych The Devil Catem AKA Wściekłą Macicą).
Do Serbii jeździmy na wakacje lub pracokacje (ach te zalety zdalnej roboty!). W najbliższej przyszłości planujemy ten stan wywrócić do góry nogami i to z Serbii do Polski przyjeżdżać na wywczas.
Na blogu pokazujemy i piszemy o tym, jaka jest Serbia widziana naszymi oczami. A i owszem, sporo słodzimy i lukrujemy, ale nie szczędzimy też krytyki, bo to nie jest tak, że serbskie powietrze pachnie tylko świeżym burkiem, a my bezmyślnie się tym aromatem zachłystujemy.
Z zakładaniem tej strony trochę nam się zeszło. Długo myśleliśmy nad formą, zbieraliśmy pomysły, tematy i informacje. Zastanawialiśmy się też nad głównym celem. Bo w Serbii podoba nam się między innymi to, że nie jest turystyczną mekką, Paryżem Bałkanów, krajem, w którym łatwiej o spotkanie z kolesiem wgapionym w mapę czy operatorką Instagrama niż z autochtonem. Z drugiej strony – Serbia, ze swoją historią, kuchnią, kulturą, ludźmi, zasługuje na atencję i w sumie fajnie by było, gdyby odwiedzało ją więcej osób. Zwłaszcza takich, dla których idealne wakacje nie ograniczają się do byczenia na plaży, sączenia drynieczka z palemką i innych niewymagających zaangażowania atrakcji dostępnych w katalogach z ofertami all inclusive.
Bo Serbia nie jest dla każdego, o nie nie! Ale jeśli lubicie podróże w czasie (na przykład do Polski połowy lat 90.), nie boicie się spotkania z trudną historią, cenicie sobie dobre żarełko i wysokoprocentowe trunki, nie paraliżuje was perspektywa kontaktu z ludźmi o temperamencie często wykraczającym poza skalę zdrowego rozsądku, jesteście otwarci, macie genetycznie wbudowaną odporność na urzędnicze absurdy rodem z PRL, jeśli bawią Was żarty serwowane przez Squatting Slavs In Tracksuits, a przede wszystkim – jeśli lubicie zbaczać z wytartych, zatłoczonych turystycznych szlaków i chcecie odkryć coś swojego, to Serbia jest jak najbardziej dla Was!
Tak że no. Zapraszamy na wycieczkę. Przed wyjazdem zajrzyjcie na naszego bloga i sprawdźcie, jak się przygotować do podróży, co zobaczyć na miejscu, co odpuścić, na co uważać i dlaczego warto spakować do walizki zapasową wątrobę.
Bon Voyage! Srećan put!
https://www.facebook.com/naszaserbia/photos/a.106142901074881/136019928087178/?type=3&theater