Follow Us

Serbska mafia drogowa znów grasuje. Na co powinni uważać kierowcy?

Lato w pełni, na pełnej petardzie uaktywniła się też drumska mafija – serbska mafia drogowa, wyspecjalizowana w „wywoływaniu” usterek i powodowaniu wypadków, a później w wyciąganiu od kierowców słonych opłat za holowanie i naprawę pojazdu. Owszem, numer stary jak świat, w teorii wszyscy o nim słyszeli i wiedzą, że z drogowymi terrorystami nie należy negocjować. Ale to tylko teoria, bo w praktyce – wielu wciąż daje się naciągnąć.

O metodach działania drumskiej mafiji opowiedział na antenie Prva TV Milan Nikolić, sekretarz generalny Automobile-Motorcycle Association of Serbia (AMSS). Nikolić stwierdził, że ofiarami przestępców najczęściej padają przemieszczający się po Serbii obcokrajowcy. Ostatnio mafia oskubała podróżnych jadących autostradą do Niszu (do zdarzenia miało dojść na wysokości wsi Ražanj).

Jak działa serbska mafia drogowa?

Trudno tu mówić o wyrafinowaniu czy szczególnej ewolucji metod, jakimi posługują się przestępcy. Taktyka jest niezmienna od lat: drogowi mafiozi wylewają na trasach kałuże oleju, rozrzucają gwoździe, kładą na jezdni przedmioty mające uszkodzić zawieszenie, czasami czatują na stacjach benzynowych i parkingach, gdzie – korzystając z nieuwagi właściciela auta – majstrują przy chłodnicy. Krótko: robią wszystko, by unieruchomić auto (uszkadzając je, doprowadzając do kolizji etc.). A gdy to się uda, udający zafrasowanie oszuści pojawiają się obok zdenerwowanego kierowcy i proponują pomoc w dojeździe do najbliższego centrum serwisowego, gdzie uszkodzone auto jest przywracane do stanu używalności, a kierowca zobowiązywany do opłacenia wysokiego rachunku za naprawę i (nierzadko) za hol.

Foto: Prva TV

Trzeba być skończonym naiwniakiem, żeby się na to nabrać? Cóż, drogowa mafia nie bez powodu aktywizuje się w wakacje i wykorzystuje to, że zmęczonego upałem i długą trasą kierowcę w stanie poczytalności utrzymuje jedynie myśl o jak najszybszym dotarciu do urlopowego celu. Wyczerpanie i irytacja to wrogowie spokoju i rozsądku – to jasne. Do tego, jak padło wyżej, przestępcy często polują na zagranicznych turystów (także tranzytowców), niezorientowanych w taktykach stosowanych przez lokalną bandyterkę i wdzięcznych za to, że w sytuacji awaryjnej (dosłownie i w przenośni) znajduje się ktoś, kto nie dość, że wydaje się być szczerze współczujący, ale i oferuje pomoc.

W wywiadzie dla Prva TV Milan Nikolić określił działania drogowej mafii jako świetnie skoordynowane i występujące nie tylko w Serbii, ale i w innych krajach regionu. Ekspert z AMSS dodał, że zdarza się, że po otrzymaniu zawyżonej wyceny naprawy kierowcy orientują się, że ktoś próbuje ich oszukać i kwestionują wysokość rachunku. Wtedy przestępcy zmieniają taktykę i wymuszają na ofiarach zapłatę nie za naprawę, ale za samo holowanie i diagnostykę. Zapłatę wysoką, bo w wysokości od 300 do 500 euro.

Jak walczyć z serbską mafią drogową?

W wywiadzie dla Prva TV Milan Nikolić zaapelował do kierowców, aby niezwłocznie informowali policję (numer alarmowy to 192) lub AMSS nie tylko po fakcie, kiedy już padną ofiarami oszustów, ale i wtedy, gdy zauważą na drodze podejrzane przedmioty lub budzącą wątpliwości aktywność „holowników”.

W przypadku awarii czy wypadku, kierowcy chcący uzyskać profesjonalną pomoc powinni korzystać z usług firm posiadających autoryzację AMSS. Aby sprawdzić, czy konkretna pomoc drogowa taką autoryzację posiada lub uzyskać wiarygodną poradę i instrukcje, należy skontaktować się z AMSS pod całodobowym numerem telefonu 1987.

 

Foto: PxHere, lic. CC0

NIE KRADNIJ, UDOSTĘPNIAJ!Copyright © Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści bez zgody autora zabronione

Przygotowanie tego artykułu zajęło nam bardzo dużo czasu. Jeśli Ci się spodobał – jest nam bardzo miło. Udostępnij go w swoich social mediach (możesz to zrobić korzystając z przycisków powyżej) lub kopiując adres URL.

Jeśli chcesz przedrukować (wykorzystać) dłuższy fragment lub całość wpisu – skontaktuj się z nami w celu uzyskania zgody.